Jak uczeń z dysleksją zreformuje szkołę

Jak uczeń z dysleksją zreformuje szkołę
Dzieci z dysleksją rozwojową nie są nowym zjawiskiem w polskiej szkole, czy też w szkole w ogóle. Zawsze był jakiś Jaś lub Małgosia, którzy nie nadążali za innymi. Ich pismo było kulfoniaste, czytanie sprawiało trudność, bo litery jakoś tak dziwnie tańczyły na kartce i trudno było określić czy to „p”, czy może „d”.
/ 05.03.2009 14:47
Jak uczeń z dysleksją zreformuje szkołę

Dzieciom tym, bez względu na to, jak się starały, przypinano łatkę „leń”. Uważano, że stać je na więcej, że są takie bystre i zdolne, a mimo to… No właśnie, a mimo to miały kłopoty z czytaniem i pisaniem. Badania prowadzone nad zjawiskiem występowania powyższych trudności u dzieci charakteryzujących się inteligencją przeciętną, doprowadziły do nazwania grupy zaburzeń zakłócających proces pisania i czytania dysleksją. Zaburzenie to uznano za obiektywną przyczynę trudności i zamieszczono w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD – 10. Również w Polsce uznano istnienie dysleksji jako specyficznego zaburzenia powodującego trudności w czytaniu i pisaniu.

Polecamy:  Szkoła przyjazna uczniom z dysleksją.

Skoro uznano istnienie dysleksji, należało określić sposób postępowania wobec ucznia nią dotkniętego. Przecież system szkolny był tak pomyślany, by efektem końcowym edukacji było między innymi pewne zróżnicowanie społeczeństwa ze względu na możliwości adaptacyjne, umiejętność uczenia się, możliwość wykonywania określonego zawodu lub jej brak. Z uczniami niepełnosprawnymi system edukacji poradził sobie tworząc dla nich różnego typu szkoły. Z dziećmi z dysleksją jest trudniej. Są to bowiem dzieci na pozór nieróżniące się od rówieśników, nauczycielom często trudno przychodzi zrozumienie sedna ich problemu. Wzrasta jednak ilość opinii wydawanych przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne w sprawie dysleksji. Opinie te rodzą wiele pytań, wśród nauczycieli i rodziców, są różnie interpretowane przez pracowników szkół. Dlatego też uznano, że należy:

  • wypracować jednolity sposób postępowania w każdej szkole wobec ucznia z dysleksją;
  • określić rodzaje i zakres świadczonej uczniom pomocy oraz wskazać osoby kompetentne do jej udzielania;
  • umożliwić wszystkim dzieciom, a szczególnie dzieciom o nieharmonijnym rozwoju dostęp do diagnozy ryzyka dysleksji w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym;
  • określić nie tylko prawa i obowiązki wynikające dla ucznia z posiadania opinii o dysleksji – uczeń z dysleksją ma obowiązek pracować nad swoimi trudnościami;
  • wszyscy nauczyciele, na każdym szczeblu i uczący wszystkich przedmiotów powinni mieć przynajmniej taką wiedzę z zakresu dysleksji, by umieć zrozumieć postanowienia opinii i zastosować się do nich;
  • należy włączyć rodziców w proces terapii dzieci, powinni mieć oni świadomość, że nie podjęte odpowiednio wcześnie działania będą miały negatywne skutki na całe dalsze życie dziecka;
  • wzmocnić współpracę miedzy przedszkolem, szkołą, poradnią i rodzicami dzieci z dysleksją;
  • zmienić obraz osoby z dysleksją w społeczeństwie: nie jest to uczeń korzystający z praw przysługujących mu na egzaminach, ale uczeń wykonujący mozolną pracę w celu zmniejszenia skutków zaburzenia.

Zatem uczeń z dysleksją ma do spełnienia ważne zadanie w rzeczywistości szkolnej – poprzez konieczność dostrzeżenia przez nauczycieli jego trudności może uczulić pedagogów na konieczność usprawnienia procesu nauczania wszystkich dzieci poprzez baczne obserwowanie zmian zachodzących w ich rozwoju.

Zobacz także: Dziecko z dysleksją w zreformowanej szkole

Redakcja poleca

REKLAMA