Najważniejszy chyba powód (moje dziecko „darło się” w niebogłosy) – głód. Znasz powiedzenie „człowiek głody bo zły”. Przecież to jest mały człowieczek, który nie potrafi powiedzieć mamo ja chcę jeść. Małe dziecko mały żołądek i musi jeść częściej.
Mam mokrą pieluszkę. To kolejny powód płaczu. Kiedy kupka lub siusiu drażni skórę malca, on po prostu płacze.
Chęć przytulenia. Jeżeli od czasu do czasu weźmiesz maluszka na ręce on na pewno się nie przyzwyczai. Być może właśnie tego teraz potrzebuje – bliskości mamy
Zmęczenie. Wizyta krewnych, zwłaszcza niedługo po urodzeniu, ciągłe rozmowy i noszenie na rękach ciągle przez kogoś innego. To może zmęczyć wtedy rozdrażnienie gotowe.
Ból brzuszka. Być może to zwykła kolka. Czasem ból nie do zniesienia dla niemowlaka.
Niewygoda. Może malec ma źle założoną pieluszkę lub podwinął mu się kaftanik.
Za ciepło lub za zimno. Nie warto przegrzewać dziecka. To jeden z podstawowych błędów popełnianych zwłaszcza przez babcie. Lepiej ubrać dziecko lżej. Jeżeli obawiasz się, ze maluchowi będzie za zimno ubierz go po prostu na cebulkę. Zawsze będzie można zdjąć jedna warstwę.
Nuda. Dorośli nie lubią się nudzić. Tym bardziej dzieci. Dziecko leżące przez jakiś czas w swoim łóżeczko patrzące w sufit tez może mieć tego dość.
Zbliżająca się choroba. Malec płacze ponieważ zaczyna się źle czuć.
Płacze bo płacze. Ot tak sobie bez żadnego powodu. Taki maluszek ma niedojrzały układ nerwowy. Zresztą każdy z nas czasem wstanie lewą noga.
Nie wierz w gadanie typu : „niech sobie popłacze, powiększą mu się płuca” – to kompletna bzdura. Od płaczu płuca się nie powiększą. Zawsze najpierw sprawdź czy rzeczywiście nic nie dolega twojemu dziecku.
